niedziela, 12 marca 2017

Lusia, czyli biało-czarny skarb

Historia lubi się powtarzać. I to 3 razy pod rząd. Poniedziałek. Szłam rano do pracy. Po urlopie. Tylko data inna - 18 lipca 2016 roku. Nie odeszłam daleko od domu kiedy z daleka zobaczyłam kota. Myślałam, że to dorosły kot. Kiedy jednak podeszłam bliżej zobaczyłam maleńkiego kotka. Nie uciekał. Nawet mnie nie zauważył. Podniosłam go. Był bardzo brudny i zaniedbany. Stanęłam na chwilkę i zastanawiałam się co zrobić: czy zanieść go do domu, czy do pracy. Byłam jednak bliżej domu. Kotka zostawiłam po prostu na korytarzu w mieszkaniu. Nie miałam już czasu, żeby zamykać go w pokoju. Poszłam do pracy. Kiedy wróciłam wszystko było dobrze. Kotku nic się nie stało ze strony Tosi i Wisi. Kotek okazał się kotką. Miała chyba miesiąc. Była strasznie brudna i zapchlona. Wykąpałam ją. Moja siostra mówiła wcześniej, że chciałaby drugiego kota dla swojej kotki Basenki. Zabrałyśmy więc malutką i nastąpiło spotkanie młodości z dorosłością (Basenka ma 5 lat). Malutka kotka nic sobie nie robiła z obecności Basenki. Nie zwracała na nią uwagi. Bawiła się. Natomiast Basenka była przerażona. Ani razu nie podeszła do małej. Obserwowała kotkę zza kanapy. Koteczka została na noc u siostry i Basenki. Na drugi dzień siostra powiedziała, że jej nie chce. Więc kotka trafiła do mnie. Przyznam, że nie bardzo chciałam  zatrzymać ją u siebie. W końcu byłby to czwarty kot w mieszkaniu. Szukałam dla niej domu. Dałam ogłoszenie w internecie, ale nikt się nie odezwał. Jak się później okazało jednak dobrze się stało. Kotce dałam na imię Lusia. Już na samym początku nawiązała wspaniałą relację z Tosią, która bawi się z nią nawet częściej niż Wisia. Z Wisią było gorzej. Nie polubiły się od razu. Obie bały się siebie. Unikały się. Nie bawiły się razem. Wisia odganiała Lusię od miseczek z jedzeniem. Dopiero po dwóch miesiącach zaczęło się między nimi układać. A Dijuś? Po raz kolejny pokazał, że patrzy sercem. Zaakceptował Lusię bez problemu. Słowo daję, że należy mu się Pokojowa Nagroda Nobla. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że mam idealną kocią rodzinkę i oazę spokoju w domu. 

Zdjęcie 1 i 2 - Malutka Lusia  


Zdjęcie 3-4 - Lusia dzisiaj


Zabawa Lusi z Tosią - luty 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moje koty w 2022 roku

Witajcie moi Kochani.  Wisia Rok 2022 był bardzo trudnym rokiem dla mnie, ponieważ musiałam podjąć bardzo ciężką decyzję dotyczącą Wisiuni. ...